piątek, 29 marca 2013

zima idzie

pięknie śnieżek prószy dzisiaj
bajkowo za oknem
atmosfera zaiste świąteczna

tylko to nie te święta!!!!!

Ale to piękne święta i trzeba się na nich skupić, przeżyć je powoli, spokojnie, radośnie i rodzinnie.

Czego wszystkim serdecznie życzę!

żonkile w kolejnym wydaniu



czwartek, 28 marca 2013

a w piecu nowy wkład

dziś biskwity wyszły szybko, jeszcze gorące wyjmowałem, jak piekarz bochenki :)
żona moja pogoniła mnie, też chce mieć trochę różu na święta w domu to i szybciutkie szkliwienie kilku przedmiotów, reszta była już przygotowana wcześniej i do pieca, pełen wkład, prawie sam róż, trochę mięty, trochę jasnego turkusu!
chyba szybko bokiem mi wyjdzie ten róż :)
ale zrobiłem dziś krokusy do nowego pomysłu
a teraz czas pasztet z dzika wykonać!!!

motyle


a w piecu ogień pali

w piecu biskwity się palą
ostatnio tylko palę, szkliwię, palę i tak w kółko
nie powstaje prawie nic nowego,
powstają patery porcelanowe pod szkliwa krystaliczne, ale z tym wiele prób i zapewne błędów mnie czeka
porcelana fascynuje mnie jeszcze bardziej niż glina a szkliwa krystaliczne to już odjazd ale i wyższa "szkoła", kryształy się hoduje długo i cierpliwie, wypał trwa nawet i 14 godzin czyli wraz ze studzeniem 2 doby nie wystarczą na jeden raz, sporo więc prądu piec konsumuje, surowce na te szkliwa też kilkakrotnie droższe, ale lubię sam szkliwa komponować, nie tylko krystaliczne
bo to fajna zabawa dosypać tego i owego i oczekiwać na efekt, co też z tego wyjdzie :)
no i za koło najwyższy czas się zabrać, trzeba nauczyć się pożądanego toczenia, bo koło stoi i czeka
lepienie "z ręki" jest chyba ciekawsze chociaż koło również daje sporo możliwości
a pomysłów mam kilka
kwiaty lubię robić
i figurki
w piecu jest kilka abstrakcyjnych aniołów-kominków :)
ale chcę więcej abstrakcji
powtórzyć też muszę przedmiotów trochę
czekam na wiosnę
na słońce
lubię zimę, lubię przecież narty, i snowbord i zimową wspinaczkę i nawet ostatnio moje ulubione biegówki
i sypiałem w namiocie rozbitym na śniegu w temp poniżej -20 st C
i polować lubię zimą
ale tej zimie mówię już DOŚĆ!
za długa, zbyt mało słońca

wtorek, 26 marca 2013

a poprzedni wypał już ma inne domy

to chyba pierwszy raz tak się zdarzyło że kompletnie nic nie zostało , no oprócz marnych zdjęć, z całego pieca!
kompletnie nic, patery z żonkilami wyfrunęły jako pierwsze, jeszcze ciepłe były a akurat ktoś przyszedł i je zabrał!! :)))
ale cieszy mnie to bardzo, najbardziej że komuś się to co robię podoba, mimo tego że tworzę właściwie dla siebie, przepraszam nie tworze ale co najwyżej lepię! :)) to jednak człowiek cieszy się gdy innym sie również podoba, ach ta potrzeba akceptacji :))
a wczoraj w ostatniej chwili przypomniałem sobie o dwóch wielkanocnych baranach rogatych, przecie to ostatni dzwonek aby do pieca trafiły, :)
ja to zawsze jestem "lekko" spóźniony
tylko czy widział ktoś rogate wielkanocne baranki???

poniedziałek, 25 marca 2013

szkliwienie zacząć czas

coś dziś musi wejść do pieca,
w roli głównej znów róż i mięta
może trochę granatu i ognistej czerwieni
a na 1250 st C biel która powinna wyglądać tak: http://www.ulab.eu/uForum/viewtopic.php?t=384
a w próbie wyszła jak na wazonie kilka postów poniżej, ale wtedy w piecu było jeszcze dużo czerni i złotych szkliw z wielką zawartością tlenku manganu, w dodatku kilka przedmiotów się przepaliło i klapło więc możliwe że atmosfera w piecu nie była zupełnie utleniająca a wręcz redukcyjna.

sobota, 23 marca 2013

piątek, 22 marca 2013

patera duża




piękną zimę mamy tej wiosny :)

za oknem nieskazitelna biel, w karmiku sójki rozpoczęły już śniadanie, pod nim kury bażanta szukają kukurydzy którą dla nich tam sypię.

w piecu znowu biskwity się palą, będzie dużo do szkliwienia tylko czasu trochę mało, znowu będzie ten fajny róż (który nie wychodzi na moich zdjęciach) i mięta i chyba trochę zwariowanych kolorów w miskach z czarnej gliny.
No i dwie umywalki na zamówienie, białe krakle i miedź.

Gościu jeżeli możesz zostaw swój komentarz do moich prac, pochlebny lub tym bardziej krytyczny, uczę się, zdobywam doświadczenie i wszelkie uwagi są bardzo mile widziane, mam dystans do siebie i tego co robię :)
szkoda że moje zdjęcia są tak złabe

miski cztery


wtorek, 12 marca 2013

inny rok, inna góra


Konklawe

Ciągle wydaje mi się jaki to młody jestem :) a dziś uświadomiłem sobie że to już czwarte Konklawe w moim żywocie. Urodziłem się w zamierzchłych czasach Pawła VI. JP I pamiętam słabo, natomiast bardzo dobrze pamiętam dzień w którym  podano wiadomość o jego śmierci. Pamiętam również dzień w którym usłyszałem o wyborze naszego Arcybiskupa, przeżywałem to bardzo, była duma i radość, ale tak w dziecięcym wydaniu. Na pewno bez najmniejszej świadomości o wadze tego wydarzenia! Z całą pewnością najważniejsze wydarzenie w moim życiu.
Kolejne Konklawe zastało mnie w Tybecie, w północnej bazie pod Cho Oyu gdzie byłem na wyprawie na tę górę. Z wyjazdem było trochę dramatu i rozterki. Gdy już "siedzieliśmy" na bagażach stało się to czego już wszyscy się spodziewali ale nikt na to nie czekał, odszedł JP II. A my mamy jechać na wyprawę w czasie gdy trwają przygotowania do pogrzebu no i sam pogrzeb. Jechać czy nie jechać! Pojechaliśmy. Dwie osoby weszły, trzeci nasz lider również, zostawił na szczycie zdjęcie JP II. Gdy wróciliśmy do kraju, jakiś czas Papierzem był B XVI. I tak dotarłem do dzisiaj! Jeżeli dożyję do końca Konklawe to będzie to piąty Papierz w moim życiu!